Maxey
Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:23, 30 Sie 2007 Temat postu: Płomień Połomia - Silesia Lubomia 1:1 (01.09.2007) |
|
|
Płomień Połomia - Silesia Lubomia 1:1 (0:0)
D. Wita 86 - 1:0.
Rabas 90+1, po rożnym - 1:1.
Nowakowski
Cichy
Kubów
Michałek
B. Antończyk
Wroński
Galikowski
Zmarzły (46 R. Nowak)
K. Wita (46 P. Pawela)
Ł. Herok (75 D. Wita)
Oślizlok
Goście niczym specjalnym w pierwszej połowie nie zachwycili, podobnie z resztą jak gospodarze. Właściwie jedyną wartą odnotowania akcją Płomienia było podanie Kamila Wity do Łukasza Heroka na 5 metr, jednak ten drugi nie zdołał wślizgiem sięgnąć piłki bitej wzdłuż linii bramkowej. Piłkarze Silesii najczęściej przeprowadzali ataki swoją lewą stroną, gdzie z pomocnikiem gości kompletnie nie radził sobie wspomniany wyżej Kamil Wita. Gdyby jeszcze sędzia był bardzo drobiazgowy, mogliśmy stracić zawodnika, gdyż za umyślne zagranie ręką drugą żółtą kartką mógł być ukarany Zmarzły. Interpretacja była jednak inna. 45 minut nie zachwyciło nikogo, ale goście poczynali sobie nieco lepiej.
Po przerwie nie zobaczyliśmy już słabiutkiego w tym meczu Zmarzłego i Kamila Wity, w ich miejsce weszli Paweł Pawela i pozyskany z Mszany Rafał Nowak. Możnaby rzec, był to złoty środek, gdyż gra Płomienia od razu nabrała rumieńców. Nowak blisko krył "swojego" gracza, raz po raz wybiegał z piłką w ofensywie. Wywalczył rzut wolny, który pięknie wykonał Oślizlok - mocne, acz podkręcone uderzenie z lewej strony 16-tki przeszło tuż nad poprzeczką. W tej połowie rytm grze nadawał Płomień, goście ograniczali się do kontrataków, które w ogólnym chaosie na naszej połowie kończyły się rzutami rożnymi, z których nic szczególnego nie wynikało. Raz Nowakowski zmuszony był rzucić się do lewego słupka po uderzeniu z dystansu po ziemi Kampki. Na 5 minut przed końcem, gdy spora część kibiców zbierała się już do opuszczania trybun, zobaczyliśmy, że tak to ujmę, "błysk". Wroński, Nowak i Oślizlok przeprowadzili ładną akcję lewą stroną, piłka została przerzucona na prawą stronę pola karnego do Darka Wity, który ze stoickim spokojem zgasił ją przyjęciem na klatkę, zrobił kółeczko wokół obrońcy i huknął na bramkę. Trafił, ja sam po kilku sekundach dopiero zorientowałem się co się stało. Dwie minuty później mogło być 2:0, na 20 metrze dostał piłkę niepilnowany Paweł Pawela, jednak jego uderzenie minęło prawy słupek bramki. Kiedy wszyscy drżeli już o dowiezienie tych trzech punktów do końca, stało się najgorsze. W doliczonym czasie goście wykonali rzut rożny, Cichy nie sięgnął głową futbolówki, a gracz Silesii uderzył z woleja z pierwszej piłki i pokonał Nowakowskiego. Minutę później sędzia zakończył mecz. Trochę szkoda tej straconej bramki w takich okolicznościach, ale w przekroju całego spotkania wynik wydaje się być sprawiedliwy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maxey dnia Czw 14:58, 06 Wrz 2007, w całości zmieniany 6 razy
|
|