K.S. Plomien Polomia

Maxey

Pierwszy z dwóch meczy rundy wiosennej, który zostanie rozegrany jeszcze w tym roku. O ile pogoda pozwoli, czyli nie spadnie śnieg. Gdyby ktoś dowiedział się o odwołaniu spotkania, niech napisze Wink

.

W pierwotnym terminie, czyli 11.11.2007 spotkanie zostało odwołane ze względu na opady śniegu.

Lukasz · Gość

Mecz został odwołany z powodu opadów śniegu

henri Gorzyce · Gość

mecz w LUBOMII rozegrany został w anormalnych warunkach[sędzia dopuścił do gry!!!]remis z Gorzycami1-1.

Maxey

Mecz odbędzie się w najbliższą środę, tj. 9 kwietnia o godzinie 17:00.

Maxey

Płomień Połomia - Płomień Ochojec 2:2 (1:2)
Ł. Herok 7, głową - 1:0.
Ochojec 11 - 1:1.
Ochojec 16 - 1:2.
Oślizlok 90+1 - 2:2.

Nowakowski
Michałek
Staszczyk
Ostrowski
Cichy
Wroński (70 D. Wita)
Brachman
Galikowski (70 Niemczyk)
Mazur (60 Kindalski)
Ł. Herok (60 K. Wita)
Oślizlok

Płomień ładnie rozpoczął spotkanie, od składnych ataków. Już druga próba okazała się skuteczna - na prawej stronie Wroński zatrzymał się, przełożył piłkę na lewą nogę po czym dośrodkował w pole karne, wprost na frunącego w powietrzu Łukasza Heroka. Mimo swego wzrostu, zdołał on pokonać bramkarza gości głową. Dobrze wyglądało to niestety aż do straty bramki. Błędy w obronie i zespół z Ochojca cieszył się z wyrównania po strzale z bliskiej odległości. Od tego momentu gracze przyjezdni wchodzili w nasze pole karne jak w masło, kilka minut później zdobyli drugą bramkę. Na szczęście dla kibiców z Połomi, później wykazywali się rażącą nieskutecznością i nieporadnością, dzięki czemu gospodarze mieli nadal szansę na osiągnięcie korzystnego wyniku.

Po przerwie, moim zdaniem, drużyny wyrównały poziom. W dół raczej, gdyż oglądaliśmy w zasadzie więcej strat w środku pola i niedokładnych podań, niż efektywnej gry. Jednak czym bliżej końcówki, tym bardziej wydawało się, że gracze z Połomi nie mają zamiaru się poddać. Kibice nieco zrezygnowani zbierali się już do opuszczania obiektu przy ulicy Centralnej, gdy jeden z ostatnich ataków przyniósł efekt. Akcja prawą stroną, podanie bodajże Darka Wity w gąszcz nóg polu karnym, gdzie największą przytomnością umysłu wykazał się Oślizlok. Bez zawahania posłał piłkę do pustej bramki, dając cenny punkt swojej drużynie.

Krótko mówiąc, był to festiwal niewykorzystanych sytuacji z obu stron. Trzeba być zadowolonym z punktu, ale być też świadomym, że każdy kolejny mecz jest z gatunku "o wszystko", nie można nikomu odpuszczać ani na minutę.