K.S. Plomien Polomia

Maxey

Płomień Połomia - Jedność Jejkowice 1:2 (0:1)
Jedność 29 - 0:1.
Jedność 59 - 0:2.
Kindalski 61, po wolnym - 1:2.

M.Antończyk
Kubów
J.Brachman
M.Brachman
Michałek (65 D.Wita)
Cichy (80 Ł.Herok)
Rejbicz
Świerzyński
Wroński
Kusztal
Kindalski (70 A.Wita)

Gra lepsza niż w wyjazdowym spotkaniu w Mszanie, ale nadal zbyt słaba na zdobycie punktów. Szkoda tym bardziej, bo przeciwnik nic nadzwyczajnego nie pokazał. Bramka dla gości padła po wyjściu z kontrą 3 na 2. Naszych to nawet nie podłamało, szukali nadal szansy na gola, ale niestety. 10 minut przed przerwą świetną piłkę na lewej stronie dostał Kindalski, pobiegł na bramkę i technicznie próbował pokonać wychodzącego bramkarza gości. Nieudanie, dobitka któregoś z zawodników Płomienia trafiła w obrońcę, po czym na 7 metrze dopadł do niej Rejbicz i przestrzelił mając przed sobą tylko bramkę... Niech to pozostanie komentarzem do pierwszej połowy.

Po przerwie w zasadzie nic nowego. Goście nie marnowali 100% sytuacji. Dynamiczna akcja lewym skrzydłem, wejście tuż pod linię końcową boiska, wyłożenie piłki do wbiegającego samotnie w pole karne zawodnika Jedności i Marcin Antończyk był bezradny. Kilka minut później kontaktową bramkę zdobył rozgrywający dobre spotkanie Kindalski. Wrzutka z rzutu wolnego spod linii bocznej, przedłużona głową przez Kusztala trafia do wspomnianego wyżej młodego zawodnika Płomienia, który nie marnuje okazji mając przed sobą tylko bramkarza i z kilku metrów nie daje mu szans na udaną interwencję. Do końca zostało całkiem sporo czasu, ale Jedność grała mądrze na swojej połowie, oszczędzając czas. Akcje ofensywne przeprowadzali najczęściej metodą tysiąca podań lub strzałów z pozycji nie mogącej przynieść jakiejkolwiek korzyści. Wynik nie uległ już zmianie.